TikTok – czy naprawdę jest czego nie lubić?

TikTok, na zdjęciu smartfon z logo aplikacjiJedni uwielbiają, inni mówią, że nigdy nie zainstalują tej aplikacji. TikTok niewątpliwie rośnie w siłę i przyciąga bardzo młodych internautów, zarówno jak i tych nieco starszych. Zdania na jego temat są podzielone, ponieważ jest on uznawany za medium przepełnione prymitywnymi treściami, niezdrowymi i szkodliwymi społecznie. Czy tak jest naprawdę?

TikTok to aplikacja mobilna, która specjalizuje się w krótkich materiałach wideo udostępnianych na tej platformie zazwyczaj z podkładem muzycznym w tle. Wikipedia podaje, iż w założeniu pojawiają się tam treści zbliżone do teledysków muzycznych. Owszem, takie było założenie, ale aktualnie jest ogromnie trudno określić jakiego typu content można tam spotkać. Spektrum jest bardzo duże i ciągle rośnie.

Niewątpliwie TikTok obfituje w różne małowartościowe wątki. Nie brakuje tam materiałów, których przekaz jest bardzo ubogi lub nawet go nie ma, jednak nie można się spodziewać jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy jest on szkodliwy społecznie. Jest on natomiast ogromnym pożeraczem czasu, dlatego z pewnością wznieca bunt rodziców pociech aktywnych w tej aplikacji. Kilkudziesięciosekundowe filmiki są bardzo łatwą przynętą w oczekiwaniu na „fast” rozrywkę, której w tych czasach tak bardzo łakniemy, jednak często zamieniają się one w godziny korzystania ze smartfonu. Internetowi nie brakuje badań na temat mechanizmów wykorzystywanych przez wielkie korporacje branży rozrywki, których platformy są konstruowane tak, by uzależniały. Trzeba przyznać, że TikTok należy do jednej z nich. Algorytmy dopasowują treści, które wyświetlają się nam na Tiktoku tak, by spełniały nasze oczekiwania. Przez co wchodząc tam, nawet nie obserwując ulubionych twórców, zawsze natrafiamy na to, co nam się podoba.

TikTok w początkach pandemii przyciągnął wielu nowych użytkowników. Lockdown sprawił, że niektórzy zyskali więcej czasu, a nie ma atrakcyjniejszego lekarstwa na nudę niż materiały rozrywkowe. Może dlatego również to, jakie treści oferuje nam ta aplikacja bardzo się rozszerzyło. TikTok osobom, które z niego nie korzystają, kojarzy się zapewne z tym, czym od dawna już nie jest. Podobnie jak YouTube, Instagram i Facebook ewoluował i dopasował się do upodobań użytkowników, nie tylko tych najmłodszych. Osobiście, nie jestem sceptycznie nastawiona do tej platformy. Uważam, że niektórzy twórcy bardzo dobrze wykorzystują popularność owej aplikacji. Można tam spotkać materiały edukacyjne, komediowe czy po prostu zapis czyjś prywatnych wspomnień. Poza tym, niewiele różnią się wątpliwe treści z TikToka od tych, które na przykład w postaci paradokumentów czy reality show oferowane nam są przez stacje telewizyjne i portale streamingowe.

Znacznym problemem może być to, że treści na Tiktoku często publikowane są przez bardzo młode osoby, którym nie wyjaśnia się wystarczająco często szkodliwości udostępniania niektórych materiałów online lub po prostu nie są one konsultowane z kimś, kto powinien brać odpowiedzialność za nieletniego.

Rozwiązaniem całego „zamieszania” jest chyba zaakceptowanie faktu, że powstają platformy medialne, które odpowiadają naszym potrzebom. Treści, które się na nich pojawiają, również są odpowiedzią na nasz popyt. Nie warto generalizować. Tak spora liczba użytkowników ma naprawdę wiele do zaoferowania. Niektórzy bardzo mądrze potrafią wykorzystywać współczesne mainstreamowe trendy, by przekuć je w coś pożytecznego. Nowe pokolenie ceni sobie treści krótkie, łatwo dostępne i przepełnione intensywnymi bodźcami wzrokowymi – ale czy można się mu dziwić? W takiej rzeczywistości przecież przyszło mu funkcjonować.

Zuzanna Górna

Ten wpis został opublikowany w kategorii Krótkie wpisy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *