Gdyby nie synestezja, nie byłoby sztuki

Synestezja przedstawiona na surrealistycznej grafice, kobieta, wokół której rozchodzi się wiele barw, nut, mające symbolizować doświadczenia zmysłowe osób z synestezją Kreatywność jest cechą, którą bez wątpienia każdy człowiek chce posiadać. Jednym nowe pomysły przychodzą do głowy niesamowicie naturalnie, kiedy inni  trudzą się za każdym razem, gdy potrzebują wykazać się twórczością. Bardzo ciekawym zjawiskiem dotyczącym tylko pewnej części społeczeństwa jest synestezja. Jest to zdolność do abstrakcyjnej konwergencji wrażeń, spostrzeżeń i emocji. Osoby jej doświadczające na przykład widzą dźwięki, słyszą kształty, czy dotykają emocji. Najczęściej występującym rodzajem synestezji jest doświadczanie barw przy widzeniu liczb. Jest to wyjątkowe przeżycie i przez wielu specjalistów do niedawna diagnozowane jako choroba psychiczna. Z dzisiejszymi obserwacjami zgłębiającymi ten temat, wiemy, że jest to autentyczne doznanie zmysłowe, jednak w związku z tym, iż mózg człowieka jest nadal narządem gromadzącym w sobie wiele tajemnic, dotychczas nie ustalono dokładnego neurologicznego podłoża tego zjawiska.

Czytając o różnych przypadkach osób, dla których synestezyjne doświadczenia są codziennością, zdumiał mnie jeden fakt. Jako osoba, która nie może się nimi poszczycić, nigdy nie mogłam wyjść z podziwu, jak niektórzy trafnie potrafią operować metaforą. Nie znając pojęcia synestezji, już od dawna rozmyślałam o tym, że na co dzień posługujemy się przenośniami, które przenikły do języka potocznego, rozumiemy je, ale niekoniecznie sami potrafimy wymyślać nowe. Podobne wrażenie miewałam czytając wiersze lub wsłuchując się w teksty piosenek – jak ktoś tak trafnie opisał daną emocję, uczucie, doświadczenie za pomocą innego,  pozornie nic z nim nie związanego. Przykładowo, mówiąc o kobiecie, która wzbudza w kimś pożądanie powiemy, że jest gorąca, a o pikantnej potrawie — ostra. Przymiotnik gorący odnosi się przecież nie do zmysłu wzroku, którym postrzegamy daną kobietę, a do zmysłu dotyku. Podobnie jest z ostrą potrawą — jedzenie określamy za pomocą zmysłu smaku, natomiast przymiotnik ostry odnosi się do wyrażania własności dotykowych.

Synestezja to sprawne posługiwanie się metaforą?

Można by więc wysunąć wniosek, iż osoby z synestezją po prostu lepiej operują metaforą, skoro ludzie, którzy nie deklarują posiadania owej zdolności, również potrafią się nią posługiwać. Jednak nie jest to satysfakcjonująca konkluzja, w związku z tym, że byłoby to wyjaśnianie jednej tajemnicy za pomocą innej – do dziś nie wiadomo, w jaki sposób metafory reprezentowane są w mózgu człowieka.

Symbolika, która zdumiewa

Ogromnie ciekawią mnie dalsze badania na ten temat. Synestezja wznosi kreatywność jednostki wyrażanej we wszelkiego rodzaju sztuce, na kolejny poziom. Myślę, że niezbyt kontrowersyjnym jest twierdzić, iż literatury pięknej nie byłoby, gdyby nie metafory. Mają one swój urok ilustrowania rzeczy tak, by odbiorca komunikatu trafnie mógł wyobrazić sobie to, co chciał przekazać nam jego autor nie będąc dosłownym. Bez wątpienia, przenośnie są wynikiem kreatywności i na pewno każdy przynajmniej raz w życiu przeczytał metaforę, która zdumiała go swoją realnością, a ponadto umożliwiła mu abstrakcyjne doświadczenie słowa czytanego. Fascynującym jest fakt, że osoby obdarzone zdolnością synestezji są w stanie tworzyć sztukę nacechowaną symbolicznym znaczeniem, które ucieknie percepcji przeciętnego śmiertelnika, pozostając niedostrzeżonym. Albo wręcz przeciwnie — wzbudzi podziw geniuszu i wrażenie, że on sam nie byłby w stanie czegoś tak celnie oddać.

Odpowiadając na tytułowe rozważanie – osobiście nie wydaje mi się, że gdyby nie synestezja, to nie byłoby sztuki. Sztuka może być przecież dosłowna i wcale nie obfitować w surrealistyczną symbolikę. Tak czy siak, synestezja jest czymś wyjątkowym i na pewno osobom jej doświadczającym zapewnia dużo wrażeń. Osobiście przyznam sama, że sama chciałabym móc zasmakować takiego przeżycia 😉 Jest to niemożliwe, natomiast  możliwym jest konsumowanie synestezyjnych wizji w sztuce już istniejącej i na ten moment powinno to wystarczyć.

Zuzanna Górna

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii, Teksty. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *