Kino na nowo

Widz, sala kinowa, kino wzbudzające emocje, zdziwienie, zaskoczenie, popcornJak będzie wyglądało kino po pandemii? To jedno z wielu przemyśleń, które rodzą się po lekturze najnowszej książki Karoliny Korwin Piotrowskiej „Reset. Świat na nowo”. Przez COVID–19 kina przez prawie cały rok były zamknięte. Premiery filmów oraz ich produkcje przekładane. Każdy z nas jednak potrzebuje sztuki, szczególnie w tym czasie. Czy nowa, postpandemiczna rzeczywistość będzie łaskawa dla całego biznesu filmowego?

W roku 2020 spędzenie wieczoru w sali kinowej, stało się dla nas rozrywką praktycznie nieosiągalną. Wiele premier filmowych zostało przełożonych, odwołanych lub odbywały się na portalach streamingowych. Festiwale realizowane są online. Niewątpliwie, streaming jest nieodłącznym elementem przyszłości kina na całym świecie. Dla konsumenta jest wygodnie, tanio, a przede wszystkim, co współcześnie najistotniejsze, bezpiecznie. Podczas spekulacji na temat dalszej perspektywy kina, pojawiają się jednak kolejne pytania. Jak będzie wyglądało kręcenie kolejnych produkcji tak, by zachowane były wszelkie warunki bezpieczeństwa i ochrony przed wirusem? Czy castingi będą przeprowadzane tylko poprzez wideokonferencje? Czy sceny erotyczne będą mogły być kręcone?

Karolina Korwin Piotrowska w „Resecie” rozmawia z osobami blisko związanymi z kinem (choć nie tylko), z aktorką Magdaleną Boczarską, producentką i reżyserką filmową Olgą Chajdas, reżyserką i scenarzystką Jagodą Szelc oraz operatorką filmową z Hollywood– Magdaleną Górką. Cztery kobiety współczesnego kina opowiadają o pracy w trakcie pandemii, o kryzysie, jaki dotyka wszystkich z tej branży i polemizują na temat jej przyszłości.

Dla miłośników kina, to byłaby ogromna strata. Wielki ekran, ciemna sala, dobre nagłośnienie, zakaz używania telefonów i brak operowania przyciskiem „stop” podczas seansu, to inne doznanie niż film wyświetlony na ekranie komputera czy telewizora. „Chcę wierzyć, że ludzie wrócą do kin. Kina będą potrzebne, choćby na randki.”– mówi Boczarska. „Kino to nie tylko film. To rytuał”– cytując Chajdas. Nadzieją na ich przetrwanie po pandemii jest to, że film oglądany w kinie nie jest sytuacją do odtworzenia w zaciszu domowym pod kocem i w dresie. Ma on inny kontekst, którego ludziom może brakować.

„Czekają nas cztery potworne lata. Amerykański przemysł filmowy, który utrzymuje wszystkie kina na świecie, stanął.”– mówi w „Resecie” Jagoda Szelc. To stwierdzenie budzi kolejną wątpliwość odnośnie kina. Kto będzie w stanie tworzyć filmy? „Ambitne jest po prostu nierentowne”– cytując dalej reżyserkę. Czy rynek filmowy zostanie zdominowany przez produkcje „przystępne, udające, że są sztuką”? Być może w kolejnych latach zostaniemy zbombardowani produkcjami bardzo opłacalnymi, dla niewymagającego widza. Możliwe, że przemysł ograniczy się do pewnego zysku. Nie jest to niestety dobra wizja najbliższej przyszłości kina. Szczególnie w czasie, który wymaga mądrego komentarza, rozsądnej analizy i puenty. Również na wielkim ekranie.

Przez ostatni rok zmienił się sposób nagrywania produkcji. Przede wszystkim z powodu obostrzeń sanitarnych, ograniczonej możliwości do podróżowania czy planowania budżetu. W najbliższych latach będzie to tylko powodem zwiększania się luki pomiędzy twórcami. Jednych będzie stać, inni nie będą mieli możliwości zaistnienia. Jednocześnie tematów i obserwacji oraz wniosków, które rodzą nowe pomysły artystyczne na pewno przybyło. Całkowita zmiana życia codziennego, izolacja, globalne uczucie strachu, kryzys władzy na całym świecie, spadek poziomu życia oraz osobiste tragedie związane z pandemią, są inspirujące, pozwalają obserwować reakcje i zmianę, jaka się w nas wszystkich na przestrzeni czasu dokonuje. Przewidywania odnośnie tego, co nas czeka, analiza, co nas doprowadziło do momentu, w którym się znajdujemy, są wielką szansą dla twórców. Ponieważ kiedy nasze życie zwolniło, a my już przeżyliśmy pierwszy szok i problem z adaptacją, nadchodzi czas na refleksje.

I tutaj nasuwa się kolejne pytanie: czy widzowie zechcą obejrzeć prawdę? Czy pandemia zmieniła coś w nas i sprawiła, że wszystkie cukierkowe, przesłodzone produkcje nadal będą pociągać za sobą duże statystyki? A może mamy już dość i jesteśmy gotowi ujrzeć nieprzefiltrowane realia? Możliwe, że tak. Należy mieć nadzieję, że widz 2021 roku jest bardziej świadomy. Oby był on spragniony sztuki i prawdy, oby chciał oglądać pomysł i   staranną realizację, a nie tylko piękne znane twarze i przewidziane ,w pierwszych pięciu minutach filmu, happy endy. Należy trzymać kciuki, że sytuacja pandemiczna jak najszybciej da szansę zaistnieć tym, którzy na dużym ekranie chcą pokazać dobre kino.
Zuzanna Górna

Ten wpis został opublikowany w kategorii Teksty i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *